25 stycznia 2011

"Dlaczego apetyt rośnie w miarę jedzenia?"

Przez ostatni czas naprawdę dużo eksperymentowałem z różnymi dietami. Liczenie kalorii lub jedzenie 7 mniejszych posiłków w ciągu dnia było dla mnie zbyt uciążliwe. Z moim stylem życia stawało się to wręcz niemożliwe!

Moim celem było zrzucenie zbędnych kilogramów. Niestety nic nie przynosiło efektów... dopóki nie przeszedłem na dietę wysokotłuszczową.

Jedzenie tłuszczu sprawiało, że traciłem tłuszcz.

Dzięki tej diecie jadłem 2-3 większe posiłki dziennie, miałem więcej energii, nie traciłem masy mięśniowej, zrzucałem zbędne kilogramy i miałem podwyższone libido... a co najważniejsze: nie musiałem liczyć żadnych kalorii. Wystarczyło, że zacząłem zwracać uwagę na to, by nie jeść węglowodanów.

Co odpadło? Przede wszystkim chleb, ryż, makarony i słodycze.

Zostały wszystkie rodzaje mięs, sery, jajka, orzechy i małe porcje warzyw, by uzupełnić witaminy. Dla dodatkowego zastrzyku energii piłem kawę :)


Zapewne zastanawiacie się jak to możliwe?

Media karmią nas bzdurami o płatkach fitness, jedzeniu dużej ilości owoców, spożywaniu chleba pełnoziarnistego... straszą nas wysokim cholesterolem.

Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy z tego, że żadna z tych rzeczy NIGDY nie została potwierdzona!

Gary Taubes poświęcił wiele lat, by zebrać w jednym miejscu najważniejsze badania dotyczące odżywania. O przekrętach dietetyków możesz przeczytać w jego książce pt. "Good Calories, Bad Calories".

Polecam przestudiować opracowanie tej książki w języku polskim.

Oto link:
"Dlaczego apetyt rośnie w miarę jedzenia?"

Kilka ważnych rzeczy, które wynikają z tej lektury:

1. Hormonem odpowiedzialnym za gromadzenie tkanki tłuszczowej jest insulina. Węglowodany podwyższają poziom insuliny, która sprawia, że nasze ciało zatrzymuje w komórkach tłuszcz.

Spożywanie większej ilości kalorii wcale nie musi wpływać na Twoją otyłość. Nadmiar zostanie wydalony z Twojego organizmu... chyba, że insulina zablokuje w organizmie tłuszcz. Wtedy też zwiększy się Twoja masa i zwiększy się zapotrzebowanie na energię.

węglowodany -> podwyższona insulina -> zatrzymawnie tłuszczu w komórkach -> otyłość -> większe zapotrzebowanie na energię -> wzmożony apetyt

2. Dodatni bilans kaloryczny jest skutkiem, a nie przyczyną otyłości.

W zrzucaniu zbędnych kilogramów najważniejszy jest Twój metabolizm, a nie ilość spożywanych kalorii. Z tego powodu niektórzy mogą cały czas jeść i pozostają szczupli. Ich organizm ma obniżony poziom insuliny i nie zatrzymuje tłuszczu.

Mówiąc inaczej... Jeśli jesteś otyły to potrzebujesz więcej kalorii, a nie - jesteś otyły, bo spożyłeś dużo kalorii.

3. Możemy zjeść 1000 kalorii popcornu, ale nie zjemy tyle kalori tłustego sera. Węglowodany blokują uczucie sytości, a tłuszcze nie.

podwyższona insulina -> obniżony poziom glukozy we krwi -> zwiększony apetyt + zablokowane uczucie sytości


pozdrawiam,
Still

P.S. Nie zapomnij zapisać się na newsletter. Wystarczy, że wpiszesz swój mail po prawej stronie bloga i klikniesz "wyślij". Wkrótce pojawią się nowe bonusy TYLKO dla zapisanych osób.

26 komentarzy:

  1. Stosowalem ponad rok diete Kwasniewskiego, polegajaca na tych samych zalozeniach. Fakt, mozna schudnac, ale wynika to z tego, ze spalasz swoj wlasny tluszcz + z czasem bialko z miesni. A jesli cwiczysz jakies sporty, to weglowodany sa konieczni, bez nich forma na treningu bedzie bardzo kiepska. Kolejna sprawa to zatrucie cialami ketonowymi, ktore sa wynikiem braku lub niewystarczajacej ilosci insuliny i zbyt duzej ilosci trawionych tluszczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie znam założeń Kwaśniewskiego.

    W wypadku tej diety, którą ja stosowałem, miałem najmniejszy ubytek mięśni (robiłem rzeźbę).

    Zbyt duże ilości trawionych tłuszczy nam nie grożą, bo nie musimy ich spożywać tak dużo. Ja spokojnie daję radę na 2 posiłkach w ciągu dnia i nadal mam mnóstwo energii.

    Masz rację, że przy dużym wysiłku węglowodany są potrzebne... jednak pomimo wszystko nadal spożywamy ich za dużo.

    Rada: ograniczyć węglowodany (ale nie pozbywać się ich całkowicie) + ćwiczenia

    OdpowiedzUsuń
  3. Przypuszczam, że do tego tłuszczu dochodzi dużo białka. Still, poczytaj o zakwaszeniu organizmu itp., jeżeli już czegoś takiego próbujesz ;) Jeżeli liczą się tylko efekty wizualne to okay, ale jeżeli nie - przemyśl. Np. mózg odżywia się tylko węglami. Dodatkowo spalanie tłuszczu jest strasznie męczące dla organizmu i wykorzystuje b.dużo tlenu. Diety to shit, trzeba się dobrze odżywiać, jeść zbilansowane posiłki. Podstawa - węgle. Jak za dużo, to przyciąć. Do tego odpowiednia podaż białek i tłuszczów i jest okay :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście wolę Slow Carb Diet w wersji proponowanej przez Timothy'ego Ferrissa.

    Krótkie info tutaj:

    http://www.ehow.com/how_2243463_follow-slow-carb-diet.html

    Jest to dieta w której wcinasz produkty o niskim indeksie glikemicznym + proteiny.

    Na tłuszczu faktycznie można schudnąć, odpowiednie wyniki przytacza Ferriss:

    One such study, conducted by Kekwick and Pawan, compared three groups put on calorically
    equal (isocaloric) semistarvation diets of 90% fat, 90% protein, or 90% carbohydrate. Though
    ensuring compliance was a challenge, the outcomes were clearly not at all the same:

    1,000 cals. at 90% fat = weight loss of 0.9 lbs. per day

    1,000 cals. at 90% protein = weight loss of 0.6 lbs. per day

    1,000 cals. at 90% carbohydrate = weight gain of 0.24 lbs. per day

    - czyli faktycznie jedząc tłuszcz chudniesz,
    podobnie jest z białkami... tylko jedząc węglowodany ZAWSZE tyjesz... zresztą na YouTube można obejrzeć film na którym jeden weterynarz przyznaje, że tą samą mieszankę do tuczenia świń w USA używa się również do produkcji chleba :)))
    Czy coś co służy tuczeniu wieprzy może służyć odchudzaniu? :)

    tak czy siam samwolę Slow Carb Diet bo: nie lubię tłuszczu, jem ile chce mięsa (kurczak smażony, gotowany, wędzony, indyk...) do tego warzywa i bardzo zapychającą fasolkę (czyli np. mieszanka warzywna + mielonka z indyka + fasolka w sosie pomidorowym = super żarcie na 2-3 sycące posiłki). I przepadam za np. wędzonym białym serem - rewelacja! :)

    Poza tym polecam '4 Hour Body' (jest na PirateBaju ale ciiiiiiiiiiiiiiiii) Ferrissa - ponad 500 (!!!) stron ale łatwo się czyta

    O czym?

    o skutecznych metodach odchudzania,
    o szybkim przyroście masy mięśniowej,
    o jeszcze lepszym seksie,
    o lepszym spaniu itp. itd.

    generalnie jest to biblia dla tych którzy chcą zadbać o siebie i interesują ich sprawdzone/wiarygodne dane. Książka jest świeża, niestety nie ma jeszcze polskiego wydania.

    jej największa zaleta to konkrety, konkrety, konkrety (także np. ilustracje poprawionych pozycji seksualnych) i oparcie się na wiarygodnych badaniach

    OdpowiedzUsuń
  5. Na żadnej diecie nie czuję się tak dobrze jak na tej, a badania potwierdzają jej wyższość nad dietą węglowodanową.

    Zwiększona energia, zwiększone libido, lepsza sylwetka.

    http://img508.imageshack.us/img508/7664/zdjcie0321custom.jpg

    Polecam sięgnąć po opracowanie książki "Good Calories, Bad Calories":

    http://nowadebata.pl/wp-content/uploads/2010/12/Dlaczego-apetyt-rosnie-w-miare-jedzenia_NowaDebata.pl_.pdf

    P.S. Węgla działają na mój organizm jak toksyny. Prosty doświadczenie dla was. Zjedzcie 2 tabliczki czekolady przed wyjściem do klubu i zobaczcie jak funkcjonuje wasz umysł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Również jestem do tego typu diety negatywnie nastawiony. Organizm potrzebuje energii - głównie z węglowodanów gdy ich brakuje energie czerpie się z tłuszczy. Jednak podstawowym paliwem energetycznym są węglowodany.

    Nie rozumiem dlaczego te wszystkie diety to skrajności. Odżywiajcie się zdrowo i to wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Jednak podstawowym paliwem energetycznym są węglowodany."

    Moim zdaniem to "zabobon". Nie wiem skąd się wziął. Nigdy nie było badań, które by to potwierdziły.

    Z tłuszczy mam o wiele więcej energii.

    Jeśli zjem dwie tabliczki czekolady przed wyjściem na miasto to będę się czuł senny, a nie pełen energii :)

    OdpowiedzUsuń
  8. już kiedyś gdzieś czytałem o takiej diecie co do treningów na redukcję trzeba uzupełniać aminokwasy i białka dzieki czemu beędziesz miałnajmniejszą redukcję tkanki mięśniowej.


    Dieta która jest OK dla ciebie NIE musi być OK dla kogoś innego każdy znas jest inny więc trzeba próbawać może ty znalazłeś swoją optymalnie najlepszą formę odżywiania ale każdy z nas powinien próbować ze sowim organizmem. I wybrać co mu najbardziej odpowiada

    OdpowiedzUsuń
  9. 2 tabliczki czekolady to niezdrowa przesada, znajduje sie w nich 100g cukrow prostych + 60g tluszczu. Polecam jesc dlugo rozkladajace sie wegle np. kasza gryczana przyrzadzana na oliwie z oliwek, do tego surowki z warzyw, owoce.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Jednak podstawowym paliwem energetycznym są węglowodany."

    bzdura, podobnie jak tzw piramida zdrowego żywienia - ustawienie na samym dole jak najwiekszej ilości węglowodanów (chleba, płatków, makaronu) to po prostu wynik działania "naukowców" opłacanych przez przemysł spożywczy.

    Węglowodany należy jeść ale nie w takich ilościach jakie teraz się wmawia jako "zdrowe"

    Dlaczego kiedyś ludzie byli chudsi? Bo nie wpieprzali tyle węgli co dzisiaj. Ruch swoją drogą, ale węglowodany to największy czynnik otyłości.

    Jak zjesz kilka skibek chleba to insulina skacze w górę + musisz jeszcze czymś posmarować itp. itd. = setki kalorii. 300g indyka = 300kcal i jesteś najedzony.

    OdpowiedzUsuń
  11. Co prawda węglowodany (oczywiście te złożone z produktów nieprzetworzonych) pomagają w budowaniu tkanki mięśniowej jednak nie są one koniecznością, czego najlepszym przykładem są właśnie diety typu low carb, a już takim ekstremalnym przypadkiem dieta ketogenna, gdzie właściwie zjada się jedynie do ok. 30g węgli, z czego właściwie całość powinna pochodzić z warzyw (bo tak zdrowiej). Dieta jest niestety zbyt droga na moją kieszeń, a szkoda bo przy małych ilościach ww cały tłuszczyk ładnie spada, a mięśni nie ubywa. I co do węgli jako podstawowego budulcu - zanim ludzie zaczęli uprawiać rośliny, jedli właściwie to co upolowali i jakoś nie najgorzej chyba sobie radzili ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie osobiscie weglowodany tez "przymulaja".
    Tylko, ze jak tu wyrzucic chleb z diety , jezeli na sniadanie cos jednak sensownego zjesc trzeba, a jablko sprawy nie zalatwia. (Platki sniadaniowe z tego co widze tez odpadaja)
    Orzechy?
    Weglowodany to tez wszelkiego typu ziemniaki i frytki- czyli na obiad wcinasz samo miecho + surowki/warzywa? ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rok temu zainteresowałem się zdrowym odżywianiem. Trafiłem na informacje o witarianiźmie oraz na teorie powiązane z witarianizmem(ogólnie najzdrowszym odżywianiem)- szczególnie Dr Douglasa Grahama. Wg niego najlepsze proporcje to 80-10-10- nie mniej niż 80% węglowodanów, nie więcej niż 10% białka i nie więcej niż 10% tłuszczu. Najlepiej z surowych warzyw i owoców, ale to jest już często jak sam się przekonałem trudne do zastosowania.
    Koncepcja zatem całkiem odwrotna od tej, o której piszesz Still.

    Porównanie energii po spożyciu czekolady jest tutaj zupełnie nieodpowiednie- czekolada to puste kalorie pochodzące jedynie z cukru z jakiego została zrobiona.
    Dla zainteresowanych polecam m.in. bloga na: http://www.fredericpatenaude.com Oczywiście jest tam komercja, ale dużo z darmowych info można się dowiedzieć o co biega w całej tej teorii.

    Spożywanie dużej ilości tłuszczu to zamulanie organizmu. Wg mnie i tego co przeczytałem przez ostatni rok wynika, że to dość krótkookresowa strategia.
    Ogólnie w zasadach odżywiania jest mnóstwo kontrowersji- tak naprawdę to myślę, że każdy musi przetestować co uważa za najlepsze i dobrać dietę do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Still.

    Sęk w tym, że wszystko jest zależne od organizmu. Jedni lepiej będą tolerować energię z tłuszczy, inni energię z węglowodanów - tego nie uwzględniłeś. Polecam każdemu spróbować, najpierw ładować energię z węgli, a później spróbować z tłuszczy. Jest wiele opinii na ten temat i dieta wysokotłuszczowa napewno nie jest jedynym wyjściem.

    Druga sprawa to napisałeś, by nakręcić swój metabolizm w ciągu dnia, a zmniejszyłeś ilość posiłków. Właśnie jeśli chodzi o odżywianie to metabolizm zwiększamy podając więcej posiłków o mniejszej objętości, dlatego jest to bardzo pomocne. Choć faktycznie trochę to zawadza, ja sam jem 6-7 posiłków w ciągu dnia i wiem jak to trudno ogarnąć czasowo. Bierzesz pudło/pudła z żarciem do plecaka i jakoś ciągniesz.

    PS: Gdzie ta "rzeźba" :D ?

    Still'u czekam na ebooka !
    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  15. „dietę wysokotłuszczową” – tak, ta dieta jest skuteczna, chudnie się na niej ale dietetycy nie polecają jej bo jest nie zdrowa… Nie będę się rozpisywał, podawał dokładnych danych i źródeł bo musiał bym sam jeszcze poszperac i wrócic do tego co czytałem ale jestem pewien tego co piszę, najlepiej polecam czytanie forum sfd.pl gdzie wielu dietetyków się wypowiada, jest to największe forum sportowe w Polsce i dokładnie opisują m.in. fakty i mity diet


    „Media karmią nas bzdurami o płatkach fitness, jedzeniu dużej ilości owoców, spożywaniu chleba pełnoziarnistego...” owoce i chleb pełnoziarnisty są zdrowe, to są podstawowe fakty! Ale można je częściowo zastąpic :)

    „Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy z tego, że żadna z tych rzeczy NIGDY nie została potwierdzona!” nie no, teraz to przesadziłeś, zaraz napiszesz o energi ze słońca i że możemy się odżywiac boską energią a jedzenie jest złe. W skrócie napiszę, że są pewne fakty odnośnie zdrowego odżywiania a Ty je włąśnie podważasz, przesada. Zresztą jak każda z cudownych diet, ma jakieś dziwne i wymyśle założenia i swoje prawdy, wierz mi że w tej diecie jest sporo nieprawdy, wiem bo sam się interesuję tym tematem, schudłem 12 kg i nie wróciłem po roku nadal do poprzedniej wagi, stosowałem zwyczajnie sposoby zdrowego odzywiania od lat znane dietetyce. Z dietami jest różnie ale trzeba dobrac odpowiednią do siebie a i większośc diet to zwykłe ściemy i chwilowe mody.

    W sumie radzę doczytac na temat diet i tą usunąc.

    OdpowiedzUsuń
  16. W takim razie, co przykładowo jesz "tłustego", że masz tyle energii ?

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeśli wg was weglowodany są głównym źródłem energii to powiedźcie w jaki sposób my i nasi przodkowie przeżyliśmy kilka milionów lat?

    Czy wyobrażacie sobie uzbierać 2-3 tyś kalorii chodząc po łące i zbierając ziarna zbóż?

    Nasz naturalny sposób żywienia od milionów lat:

    upolowana zwierzyna, orzechy, miód, owoce.

    Jedyne źródła węgli- miód, który bardzo ciężko zdobyć(ukąszenia) oraz niskokaloryczne owoce.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja Ci Radek polecam spróbować przez 2 tygodnie przejść na dietę stricte wegańską bez kawy - zauważysz jak Ci skacze i libido, i energia. Najlepszą formą jednak będzie dieta witariańska, o której wspomina Paul Nison w swojej książce i ZAJEBISTEJ wręcz prezentacji:

    http://www.youtube.com/watch?v=jLN0JI_9jXk

    Oczywiście tak jak to wynika i z uwodzenia - trzeba wszystko sprawdzić samemu co najlepiej działa dla Ciebie, bo zawsze znajdą się przeciwnicy i zwolennicy (wystarczy poczytać fora typu sfd/kfd) zrezygnowania z mięsa w swojej diecie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Still napisałeś "Moim celem było zrzucenie zbędnych kilogramów. Niestety nic nie przynosiło efektów... dopóki nie przeszedłem na dietę wysokotłuszczową. "

    Może zapomniałeś o ćwiczeniach aerobowych...i wielu innych rzeczach. Bo ja widze że ta dieta cię nie odchudza, na zdjęciu widze brzuch a nie 6-cio pak, a na mięśniach brak definicji tylko właśnie tłuszczyk.
    Obejrzyj parę materiałów i sie wypowiedz ;)
    http://www.scoobysworkshop.com/6packabs.htm

    lub

    http://www.youtube.com/watch?v=qRQxIcbIT3A

    Na jego forum tez jest sporo zadowolonych użytkowników.

    OdpowiedzUsuń
  20. tłuszcz spowalnia wchłanianie węgli i białka także przed i po wysiłku należy ogarniczyć kompletnie tłuszcze w posiłku.
    Weglowodany sa spalane na początku i są naszym głównym źródłem energii i oczywiście ze jest to potwierdzone, dopiero później po ok 30 min średniointensywnego treningu zaczynamy spalać tłuszcz. Chyba nie chcemy aby organizm czerpał energie z białka czyli naszych mięśni ?
    Nie neguje Twojej diety bo może i jest dobra, jednak uważam, że nie jest to dieta, która jest najlpesza dla każdego. Owszem może dla Ciebie jest i czujesz się dobrze, jednak nie każdy prowadzi taki sam tryb życia jak Twój. Tyjemy jeśli mamy nadwyżkę kalorii, ale tak naprawdę ciężko określić ile kto w ciągu dnia spala kalorii dokładnie, trzeba to wyczuć w swoim organiźmie. Polecam fora kulturystyczne, tam w zasadzie fachowcy udzielają wielu dobrych porad i większość z nich jest potwierdzonych. Poza tym jak rozumiem Still , że stosujesz tą diete od nie dawna ? jeśli tak to jeszcze tez nie jestes w stanie powiedzieć jak będziesz się czuł za jakiś czas i jak ona przełoży się na Twoje zdrowie ;) także zobaczymy co będzie poźniej...
    PS. Czekolada to źródło wielu cukrów prostych ale również i tłuszczu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dodam tylko do mojej poprzedniej wypowiedzi jak i w odpowiedzi na kilka informacji i zaleceń podawanych w pozostałych komentarzach-
    zboża i wszelkie produkty zbożowe są dla ptaków a nie dla ludzi. A przetworzone produkty zbożowe(czyli wszystko co z białej-ale nie tylko mąki) są po prostu niezdrowe(również ze względu na IG). Dodatkowo większość produktów zbożowych zawiera gluten, który dla wielu może być powolnie niszczącą nasz organizm substancją.

    Z węglowodanów(przy niespożywaniu całkowitym słodyczy i cukru w jakiejkolwiek postaci) da się osiągnąć ilość kalorii 2500-3000. Wiem bo sam tak robię- w 4-ech posiłkach.

    Dla prostego przeliczania kalorii oraz tego z czego ile ich czerpiecie polecam fitday.com. Bardzo łatwe do przeliczania, mnie to zajmuje jakieś 2 minuty dziennie.

    OdpowiedzUsuń
  22. podpisuję się pod słowami arnolda - każdy sam powinien dobrać sobie odpowiedni sposób odżywiania metodą prób i błędów. Ektomorfikom ciężko będzie zaspokoić potrzeby organizmu nie jedząc węglowodanów. Ja jako typ raczej endomorfika staram się je ograniczać, całkowicie usuwając z diety produkty przetworzone. Inną ciekawą sprawą jest zwiększenie ilości białka w diecie, co pozwala na przyspieszenie metabolizmu. A tak w ogóle schudnąć to nie problem, inna sprawa żeby zrzucić jedynie tłuszcz.

    OdpowiedzUsuń
  23. W temacie diety/odchudzania/mięśni każdy, dosłownie każdy jest specjalistą :) A przynajmniej uważa się za specjalistę... (zresztą podobnie jest w temacie PUA czy polityki)

    Dlatego najlepiej odwołać się do konkretnej wiedzy naukowej, zawartej m.in. w

    The 4-Hour Body: An Uncommon Guide to Rapid Fat-Loss, Incredible Sex, and Becoming Superhuman - Timothy Ferriss

    OdpowiedzUsuń
  24. Po przeczytaniu tego e-booka muszę wyrazić to co wyczytałem, do rzeczy:
    Według mnie naciągnął parę faktów i wierzy w teorie spiskowe (czasem słusznie), po za tym ta książka nie odnosi się do SPORTU! A przecież wiadomo że żywienie NA CO DZIEŃ nie równa się żywieniu w SPORCIE- to zupełnie inna bajka.

    Ponad to zabolała mnie jedna rzecz...autor pisze że: NIE MOŻE ZROZUMIEĆ ŻE WIĘKSZOŚĆ LUDZI WYDAJE KASE NA: SIŁOWNIĘ, FITNESS, BASENY itd.
    Ale nie umie z nich korzystać!

    OdpowiedzUsuń
  25. Do diety NO CARB polecam dodatkowo codziennie uzupełniać chrom, który zapobiega wachaniom cukru we krwii i transportuje te węglowodany które zjemy np: z warzyw, bądź orzechów prosto do mięsni! (nie odkładają sie w tkankach tłuszczowych) A to oznacza jeszcze więcej energii!

    OdpowiedzUsuń
  26. To prawda. Bardzo ciekawy wpis i czekam na więcej tego typu postów!

    OdpowiedzUsuń