20 grudnia 2011

Aktualizacja

15 komentarzy
Przez ostatni czas dostałem wiele pytań odnośnie kolejnych artykułów, aktualizacji książki, filmików itd. Jestem w trakcie przygotowywaniu kilku naprawdę mocnych rzeczy. Bądźcie cierpliwi. Obiecuję, że wszystko zostanie wynagrodzone.

Mogę wam zdradzić jedynie kilka nowości:

1. Wraz z nowym rokiem ukarze się całkowicie nowy portal IU, który zostanie zintegrowany z blogiem.

2. Na dniach powinna zostać wypuszczona odświeżona wersja Instynktu Uwodziciela (pod nowym tytułem) z bonusowym nagraniem audio na temat mojego modelu AEW (akceptacja, ekspresja, wytrwałość).

3. Nowy fanpage IU, na którym na bieżąco zamieszczam krótkie porady: https://www.facebook.com/Instynktowne.Uwodzenie

4. Filmiki przedstawiające moje akcje z kobietami w klubach oraz na ulicy.

5. Wideo pokazujące umiejętności moich kursantów po szkoleniu.

Wszelkie pytania proszę kierować na still@instynktowneuwodzenie.pl

16 grudnia 2011

Najlepszy wywiad jakiego udzieliłem! cz.1

9 komentarzy
Kilka dni temu Fest przeprowadził ze mną wywiad i dzisiaj ujrzał on wreszcie światło dzienne. Jest naprawdę obszerny, dlatego został podzielony na 2 części. Pierwsza z nich dostępna jest pod poniższym adresem:

http://www.fest-blog.pl/2011/12/4-najlepszych-uwodzicieli-w-polsce.html

Z wywiadu dowiesz się m.in. jak wyglądały moje początki, jakich przekonań uczę swoich kursantów, co było dla mnie najbardziej przełomowym odkryciem, czym jest dla mnie pewność siebie i wiele, wiele więcej. Kolejna część ukaże się już wkrótce.

25 sierpnia 2011

Demonstracja szybkiego uwodzenia

35 komentarzy


Żeby było jasne. Nie twierdzę, że takie akcje można mieć konsekwentnie z każdą kobietą. Wcześniej złapałem z nią kontakt wzrokowy i zauważyłem uśmiech. Chodzi o to, by iść do przodu i w razie czego radzić sobie z oporami, a nie grać bezpiecznie i uważać na każde potknięcie. W końcu ile trzeźwych osób będzie w stanie w pozytywny i pewny siebie sposób podejść i ją pocałować?

Ludzie mówią później, że taka kobieta jest łatwa, a prawda jest taka, że przez całe swoje życie nie poznała ŻADNEGO odważnego faceta i ja byłem JEDYNYM, który coś takiego zrobił. "Ona jest łatwa" to tylko wymówka do dalszego bycia pierdołą :)

Jeśli nie chcesz być jednak dłużej pierdołą w swoim życiu i chcesz poznać skuteczny sposób na zdobywanie kobiet, to nie znam szybszego i lepszego sposobu niż szkolenie indywidualne. Więcej informacji znajdziesz tutaj:


P.S. Wkrótce pojawi się więcej filmików.

11 lipca 2011

Akceptacja: Pierwszy Krok Do Pewności Siebie

25 komentarzy
Po raz kolejny poruszałem się sparaliżowany po klubie wypełnionym po brzegi atrakcyjnymi kobietami. W tamtej chwili nie dostrzegałem jednak tego piękna. Nie myślałem o tym jakby to było zdobyć jedną z tych kobiet. Nie wyobrażałem sobie jak smakują ich usta, ani jakby to było trzymać dłoń jednej z nich i doświadczyć wzajemnej fascynacji sobą. Nawet przez chwilę nie pojawiła mi się w głowie myśl, że mógłbym tej nocy wyjść z jedną z tych kobiet.

Zapomniałem po co tak naprawdę tam przyszedłem. Zamiast tego poruszałem się między korytarzami klubu i zastanawiałem się nad tym jak pokonać stres.

Z minuty na minutę mój stan się pogarszał. Byłem tej nocy sam. Szukałem jakieś znajomej duszy, by na chwilę uciec od presji uwodzenia. Niestety okazało się, że będę musiał samodzielnie się ze wszystkim uporać. Tylko ja i cała, długa noc.

Wycieńczony analizowaniem swojej sytuacji i szukaniem metody, by pokonać strach, usiadłem w końcu przy barze. Wziąłem głęboki oddech i spróbowałem wniknąć w głąb siebie.

„Dlaczego tak się czuję? Dlaczego nie mogę podejść do żadnej z nich? Dlaczego to takie straszne? Dlaczego nie odczuwam żadnej przyjemności? Dlaczego?”

Myślałem, że w ten sposób znajdę odpowiedź. Byłem głupi, ale to nie była do końca moja wina. Zostałem wychowany, by czuć się w ten sposób. W trakcie mojego życia zostało mi wmówione, że stres jest nieatrakcyjny i muszę się go pozbyć. Zaszczepiono mi błędne przekonanie, że ja nie wystarczę. Obserwując innych, którzy działali bez jakiegokolwiek zastanawiania, doszedłem do wniosku, że musi istnieć jakiś sposób, by się pozbyć tego paraliżującego uczucia.

To społeczeństwo sprawiło, że nigdy nie byłem przy kobietach sobą (nie tylko ja - prawdopodobnie 99% mężczyzn nie jest prawdziwym sobą przy kobietach). Próbowałem być kimś więcej. Uważałem, że to jaki jestem to za mało, by zdobyć dziewczynę, dlatego szukałem sztuczek i metod. Niestety tak naprawdę pokazywałem w ten sposób, że jestem nieatrakcyjny… bo gdybym był atrakcyjny, to nigdy nie potrzebowałbym tych rzeczy.

Mijały kolejne godziny, a ja dalej tkwiłem w tym samym punkcie. Powiedziałem sobie, że zostanę w klubie do samego końca i będę walczył tak długo, aż cały stres zniknie. W pewnym momencie poczułem ból w moim ciele. Strach stał się dla mnie w tamtej chwili bardziej rzeczywisty niż kiedykolwiek indziej. Byłem sfrustrowany tym, że nie mogę go pokonać swoimi myślami. Wiedziałem, że to tylko kobiety i nic mi nie grozi, a mimo to nie potrafiłem do nich podejść. Paraliż powiększał się stopniowo, aż w końcu stało się coś dziwnego.

To niesamowite jak nasza instynktowna strona sama daje sobie radę z takimi problemami. Nasze ciało po pewnym czasie samo zwiększa tolerancję. W tamtej chwili, gdy stres był zbyt duży, mój umysł sam zaakceptował to jak się czułem, bo zdał sobie sprawę, że nie pokona tego.

Zrozumiałem, że to co czuję to część mnie i walcząc z tym, strzelam sobie tak naprawdę w stopę. Z tego powodu próby pokonania stresu kończyły się jeszcze większym stresem. Negowałem swoją emocjonalną stronę. Negowałem samego siebie. Odpowiedzią nigdy nie była walka z tym uczuciem.

Po kilku ciężkich godzinach, które spędziłem na samodzielnej walce ze stresem w końcu do tego doszedłem. Presja była tak duża, że moje ciało samo się poddało i zaakceptowało to jak się czuję. Kiedy pojawiła się AKCEPTACJA, cały stres zniknął. Pozwoliłem sobie czuć się w taki sposób, w jaki miałem się czuć.

Od razu zauważyłem, że na wprost mnie stoi pod filarem urocza brunetka. Prawdopodobnie była tam już od kilkunastu minut, ale moje skupienie było w 100% zajęte walką z wiatrakami (czyt. ze stresem).

Zazwyczaj kiedy pojawia się jakaś emocja, masz tylko dwa wyjścia:
  • Walka
  • Akceptacja

Jeśli zaczniesz walczyć ze swoją emocjonalną stroną, to sprawisz, że Twój umysł obróci się przeciwko Tobie. W rezultacie zaczniesz panikować i nie podejmiesz żadnego działania. Dodatkowo wyjdziesz w oczach kobiety na nieatrakcyjnego, bo będziesz próbował zatuszować część siebie. Pokażesz jej, że nie wierzysz w siebie takim, jakim jesteś.

Z drugiej strony jeśli pozwolisz sobie poczuć daną emocję, to uwolnisz się od niej. Zamiast skupiać się na niej i próbować ją zmienić, będziesz mógł przenieść swoje skupienie na coś bardziej produktywnego.

Kiedy siedziałem tak przy barze zrozumiałem jeszcze jedną istotną rzecz:

To co czuję, a to co robię, to dwie różne rzeczy.

Mój stan emocjonalny to tylko sygnał, ale to ode mnie zależy jak na niego zareaguję. Jeśli wiem, że jest on nieprawdziwy to nie próbuje go zmieniać. Zamiast tego przenoszę swoją uwagę na działanie, które weryfikuje dany sygnał i ostatecznie zmieniam go na ten właściwy… i tak dzięki kolejnym wyjściom doszedłem do tego, że poznawanie kobiet, to coś zabawnego, a nie strasznego.

Odchodząc tej nocy od baru, poczułem niesamowitą ulgę. Zdałem sobie sprawę z tego, że to w porządku czuć stres. Wcale nie muszę z nim walczyć. Nagle przestałem podsycać cały strach, który wcześniej odczuwałem. Zaakceptowałem go przez co nie pozwoliłem mu dalej rosnąć. Nie poświęcałem mu więcej uwagi i stałem się wolny.

Jeśli z czymś się godzisz, to nie musisz tego dalej rozważasz tylko automatycznie przestajesz temu poświęcać swoją energię. Akceptacja to nie metoda - to DECYZJA.

Ten temat nie sprowadza się jednak do samych emocji, ale również Twojego ciała i osobowości. Akceptacja tego kim jesteś i co czujesz to nic innego jak pokochanie samego siebie.

Jeśli nie akceptujesz siebie, to pokazujesz, że nie lubisz siebie. Jak ktoś inny ma Cię pokochać, skoro sam siebie nie kochasz? W końcu to ty znasz siebie najlepiej tzn. Twoje nastawienie względem siebie stanowi najrzetelniejszy dowód dla innych osób.

AKCEPTACJA to pierwszy krok do właściwego rozwoju wewnętrznego. Jeśli akceptujesz i kochasz siebie to dajesz wszystkim dowód, że „Ty wystarczysz”. Nie potrzebujesz sztuczek, by nadrobić swoje braki. Twoja osobowość, Twój stan emocjonalny i Twoja seksualność wystarczą. Nie musisz stawać się kimś innym. Oczywiście to nie znaczy, że nie masz się w ogóle rozwijać. Stań się najlepszą wersją siebie, ale nie - najlepszą wersją kogoś innego.

Jeśli chodzi o brunetkę, którą zauważyłem tej nocy, to była to jedna z pierwszych kobiet, z którą złapałem tak silne połączenie, a to wszystko dzięki temu, że mogłem być w pełni sobą. Co prawda nie wyszedłem wtedy z nią z klubu, bo nie miałem jeszcze takich umiejętności, ale wymieniliśmy się numerami telefonu i przez długi czas spotykaliśmy się ze sobą, przeżywając wiele wspaniałych chwil. Pomyśleć, że wystarczyło zaakceptować siebie, co przełożyło się automatycznie na to, że mogłem podjąć działanie, a przy okazji dałem jej jasny komunikat:

„Nie wstydzę się tego kim jestem i co czuję. Wiem, że ja wystarczę.”

Nie ma sposobu, by w 100% kontrolować swój stan emocjonalny, ale na szczęście taka umiejętność nie jest Ci potrzebna. Kiedy następnym razem w Twojej głowie pojawią się jakieś negatywne myśli, to nie walcz z nimi. Zamiast tego zaakceptuj je, pozwól im trwać, a Ty sam podejmij działanie.

Pewnie zastanawiasz co akceptacja ma wspólnego ze zdobywaniem kobiet poza tym, że pomaga Ci pozbyć się strachu. Po latach praktykowania i nauczania uwodzenia wielokrotnie doświadczałem tego, że atrakcyjność to nic innego jak samospełniające się proroctwo. Co mam przez to na myśli? Jeśli wierzysz w to, że zasługujesz na kobiety, to będziesz je zdobywał, a akceptacja jest pierwszym z trzech kroków do prawdziwej wiary w siebie.

12 kwietnia 2011

Czasem Mniej Całowania To Więcej Kobiet

45 komentarzy
Wiele osób chce doprowadzić do seksu, a mimo to zachowuje się jakby to całowanie było głównym celem... Prawda jest taka, że sam pocałunek nic nie znaczy. Jeśli nadal masz problemy z doprowadzeniem do seksu z kobietą to ten artykuł jest właśnie dla Ciebie.

Całowanie to nie cel, a jedynie narzędzie, które umożliwia nam zdobycie czegoś więcej.

Wiele razy byłem pytany o to w jaki sposób doprowadzić do seksu w klubie. Oto odpowiedź:

Jeśli zbudowałeś już jakieś napięcie między Tobą, a kobietą i poczułeś, że możesz ją pocałować to powinieneś zabrać dziewczynę blisko toalety. Dzięki temu jeśli zacząłbyś się z nią całować to wystarczyłby tylko jeden krok i już bylibyście w środku. W ten sposób pozbyłbyś się jej wymówek, a oprócz tego wiedziałbyś czy ktoś jest w toalecie, bo przez cały ten czas stałeś obok i obserwowałeś kto wchodził, a kto wychodził. Gdybyś tego nie wiedział to musiałbyś się zdać na los. Możliwe, że zbarałbyś dziewczynę do środka i okazałby się, że wszystkie kabiny są zajęte, ona dostałaby oporów i koniec sprawy.

Z całowaniem jest tak, że wyzwala ono naprawdę duże podniecenie, ale z czasem wszystko opada i szansa pojawienia się oporów przed dalszą eskalacją znajomości jest większa.

Napięcie to kumulowanie w sobie dużego seksualnego głodu. Całowanie pozwala uwolnić ten głód. Nie uwalniaj go bezsensownie tylko wykorzystaj go. Ja całuję się w miejscu, gdzie mogę doprowadzić do seksu albo przynajmniej blisko tego miejsca.

Jeśli chcę zabrać dziewczynę do domu to raczej nie całuję się z nią w klubie. Nie widzę sensu w wykorzystywaniu napięcia, które zbudowaliśmy skoro nie będę z nią uprawiał seksu w miejscu, w którym jesteśmy... dlatego cały czas pozostaje napięcie między nami, które będę mógł wykorzystać + nie pojawiają się opory, kiedy zabieram ją do domu.

W przypadku seks w klubie lub samochodzie dużą uwagę przywiązuję do zbudowania momentum... Kiedy pocałujesz ją to automatycznie cała interakcja nabierze tempa i zaczniecie wykorzystywać napięcie, które było między wami... dlatego tak ważne jest, by znaleźć się szybko w odizolowanym miejscu. Po prostu chce, by interakcja nabrała tempa we własciwym miejscu.

Dla osób bez doświadczenia ważne będzie doprowadzanie do całowania jak najszybciej, ale jeśli już nauczą się jak pocałować obcą kobietę to mogą przejść dalej i nauczyć się jak doprowadzić do seksu z tą kobietą.

Całowanie w klubie ma kilka minusów:

1. W pierwszej kolejności kobiety, które wychodzą do klubu, szukają uwagi. Chcą w jakiś sposób zostać dowartościowane. Jeśli jakiś fajny facet będzie chciał się z nią całować to zostają w pełni zaspokojone. Możemy jednak opóźnić ten fakt i dać jej walidacje dopiero przy seksie.

2. Jeśli będziesz się długo całował z dziewczyną i zrobisz to w niewłaściwy sposób to zniszczysz całe napięcie i stracicie ochotę na więcej.

3. Po całowaniu jest dużo większa szansa, że wystąpią opory, kiedy będziesz chciał się znowu z nią spotkać albo zaprosisz ją do siebie. Jej umysł od razu zacznie tworzyć wizję, że możecie uprawiać seks, dziewczyna się zestresuje i po sprawie. Jeśli się nie całowaliście to ona czuję się całkowicie bezpiecznie.

Podsumowując:

Uwodzenie -> Napięcie (np. macie ochotę się pocałować) -> Izolacja (do domu, do samochodu, blisko toalety) -> Całowanie + Seks

Ewentualnie opcja z numerem telefonu i spotkaniem:

Uwodzenie -> Napięcie -> Numer telefonu -> Spotkanie (w miejscu, gdzie jest możliwy seks) -> Uwodzenie -> Napięcie -> Całowanie + Seks

Kobiety spotykały się ze mną o wiele częściej wtedy, gdy nie całowałem się na pierwszym spotkaniu i było między nami duże niewykorzystane napięcie (czyt. chemia).

Oczywiście nie jest to reguła, bo miałem mnóstwo przypadków, gdzie uprawiałem seks z dziewczyną, z którą się całowałem w klubie. Powyższy sposób sprawdza się jednak znacznie lepiej.

Jeśli go opanujesz to pozostaje Ci wyższa szkoła jazdy, czyli
całowanie albo uprawianie seksu w taki sposób by napięcie rosło, ale ten temat zostawiam na inny raz.